Wiceminister zdrowia proponuje własny system głosowania w wyborach. "Jakby przez komputer"

Autor: Katarzyna Mieczkowska • Źródło: Rynek Zdrowia • Dodano: 03 lipca 2025 11:45 • Zaktualizowano: 03 lipca 2025 11:51
- Trudno powiedzieć, jakie emocje kim będą kierowały, ale do zaprzysiężenia (Karola Nawrockiego -red.) w moim odczuciu dojdzie - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Wojciech Konieczny, senator z ramienia Polskiej Partii Socjalistycznej i wiceminister zdrowia. Zaproponował też, jak mogłoby wyglądać głosowanie przy okazji najbliższych wyborów.
- Wojciech Konieczny, senator i wiceminister zdrowia, skomentował kontrowersje wokół ostatnich wyborów, w tym działania Romana Giertycha
- Sondaż SW Research dla Onetu wykazał, że 39,4 proc. ankietowanych negatywnie ocenia strategię Giertycha ws. protestów wyborczych i wyjaśniania nieprawidłowości
- Wojciech Konieczny podkreślił, że choć udowodniono nieprawidłowości w trzynastu komisjach, ich skala prawdopodobnie nie zmieni ogólnego wyniku wyborów
- Wiceminister zdrowia sugeruje, że kolejne wybory powinny odbyć się w oparciu o inną ordynację i prawo wyborcze. Proponuje system głosowania z komputerem i drukarką dla weryfikacji
Wojciech Konieczny, senator i wiceminister zdrowia z Lewicy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej, w czwartek 3 lipca na antenie Polskiego Radia 24 odniósł się do tego, co czeka nas 6 sierpnia: chodzi o zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zapytano go, czy do zaprzysiężenia dojdzie bez zakłóceń i bojkotów:
Wiceszef resortu zdrowia ocenia działania Giertycha- Tego nie wiem. Wspomniał pan pana posła Romana Giertycha, trudno powiedzieć, jakie emocje kim będą kierowały, ale do zaprzysiężenia w moim odczuciu dojdzie - mówił.
Wiceszef resortu zdrowia komentował tylko kwestie związane z procesem wyborczym w Polsce, w tym działania Romana Giertycha oraz odnotowane nieprawidłowości. Zgodnie z sondażem SW Research dla Onetu, 39,4 proc. respondentów negatywnie oceniło strategię Giertycha dotyczącą protestów wyborczych i wyjaśniania nieprawidłowości, podczas gdy zaledwie 24,5 proc. oceniło ją pozytywnie. Jedna czwarta badanych nie miała zdania, a 10 proc. w ogóle nie słyszało o jego "akcjach".
Minister Konieczny, zapytany o opinię, stwierdził: - Nie pochwalam tego sposobu postępowania. Dodał, że jego zdaniem "ten sposób i ten styl prowadzenia tej sprawy nie pomógł tutaj w tych okolicznościach. Był nieco zbyt wyrazisty".
Odnosząc się do samych nieprawidłowości wyborczych, zauważył, że choć "doszło w trzynastu komisjach do nieprawidłowości", co zostało udowodnione, to skala tych zjawisk najprawdopodobniej nie będzie tak duża, by "wynik wyborów został odwrócony". Podkreślił jednak, że "ta taka lekkość, z którą się przechodzi nad tym, też jest zadziwiająca". Przywołał przykład wyborów do Senatu sprzed sześciu lat, gdy PiS wzywał do liczenia głosów, mimo że opozycja zdobyła wówczas 51 mandatów na 409.
Konieczny postuluje zmianę sposobu głosowaniaMinister zwrócił uwagę, że choć 20 tysięcy źle policzonych głosów w skali kraju w wyborach prezydenckich może nie zmienić ogólnego wyniku, to w przypadku wyborów do Senatu, gdzie różnice często wynoszą dwa czy trzy tysiące głosów, nawet kilkaset błędnie zaliczonych głosów w jednej komisji może znacząco wpłynąć na skład izby. Wskazał, że to może spowodować, że "dziesięciu innych senatorów wejdzie do Senatu".
Konieczny wyraził opinię, że "kolejne wybory powinny jednak odbyć się w innej ordynacji, w innym prawie wyborczym". Zaproponował osobiste rozwiązanie.
- Żeby głosować jakby przez komputer, który ma jednocześnie drukarkę i drukuje ten głos". Argumentował to brakiem zaufania do czysto cyfrowych systemów bez weryfikacji, zwłaszcza w kontekście "rosyjskich akcji w internecie".
Wierzy jednak, że połączenie cyfrowego zliczania z papierowym zapisem pozwoliłoby "uciąć spekulacje".
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
rynekzdrowia